czwartek, 2 maja 2013

Majówka za pasem


Już za kilka dni majówka. Wielu z nas zastanawia się, gdzie spędzić jeden z najdłuższych weekendów w roku. Wspaniale byłoby gdzieś wyjechać, ale skąd wziąć na to pieniądze? Rozwiązaniem mogą być tanie kredyty. Na niską cenę kredytu składa się brak pobieranej prowizji lub/i niskie oprocentowanie pożyczki. To powinno zachęcić wszystkich, którzy sceptycznie podchodzą do pomysłu zaciągnięcia kredytu w banku. Większość instytucji oferuje kredyty bez poręczenia, ale zazwyczaj są w grę wchodzą niskie kwoty. W sam raz na małe wakacje. Zaletą tanich kredytów gotówkowych jest fakt, że można je stosunkowo szybko dostać. Bez zbędnych formalności i poręczycieli. Inna kwestia to gąszcz przeróżnych ofert, w który łatwo można się zagubić. Banki przerzucają się w propozycjach, kusząc klientów możliwością wzięcia pożyczki na dowolny cel, gwarancją niskich rat czy prostymi procedurami i minimum formalności. Dlatego też osoby, które nigdy wcześniej nie brały kredytu powinny skorzystać z darmowych porównywarek ofert, które można znaleźć w internecie. Jednak informacje tam zawarte czasem nie wystarczą. W takiej sytuacji warto zwrócić się do doradcy bankowego. Jego wiedza i doświadczenie znacznie ułatwi nam dokonanie wyboru oferty banku. Przed wzięciem pożyczki należy rozważyć wszystkie za i przeciw. W końcu zobowiązujemy się terminowo spłacać pożyczkę wraz z odsetkami. Odpowiednio wybrana pożyczka jest jednak bezpiecznym sposobem na uzyskanie potrzebnej gotówki. Wówczas pozostanie nam tylko wybór miejsca, gdzie spędzimy majówkę. Jakie są wasze plany na długi weekend? Polskie morze? Zaśnieżone góry? A może dalej? Co powiecie na majowy weekend spędzony na plaży nad Morzem Śródziemnym? Kąpiele w ciepłym morzu, zwiedzanie Rzymu i okolicznych urokliwych włoskich miasteczek bez wątpienia brzmi wspaniale. Chyba wypadałoby w tym miejscu zdradzić wam, gdzie ja spędzę słoneczne majowe dni. Otóż moim celem jest odkrycie na własne oczy piękna Barcelony. Będę zachwycała się zabytkowymi, wąskimi uliczkami najstarszej części miasta, degustowała słynne katalońskie wino musujące Cava, zwiedzała Monumentalną Arenę i Katedrę Santa Maria del Mar. Ogólnie rzecz biorąc, mam zamiar poczuć się jak Vicky i Christina  w słynnym filmie Woody Alena. Hola Barcelona! 






Źródło grafiki:esnvigo.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz