Większość osób ma jeden sposób na niepalenie papierosów – po
prostu nie zaczyna. Niestety niektórzy, czy to w przypływie młodzieńczego
buntu, czy przez zwykłą ciekawość, która bywa zgubna w skutkach, sięgają w
pewnym momencie po przysłowiowego „bucha”, a później, jakimś nieszczęśliwym
zbiegiem okoliczności, papieros przykleja im się do ręki.
Ciężkie życie palacza
Wady palenia znamy wszyscy i skutki palenia znamy wszyscy,
wymieńmy je jednak po raz kolejny, bo mówienia o fatalnych skutkach tego nałogu
nigdy za dużo. Otóż palenie – o czym informuje każda paczka papierosów –
powoduje raka, praktycznie w każdym możliwym miejscu w organizmie, i choroby
serca. Oprócz tego palenie przyczynia się do spadku kondycji, zwłaszcza u osób,
które prowadzą siedzący tryb życia. Kolejną wadą palenia jest przyspieszenie
procesów starzenia się, a sam dym papierosowy nadaje nieestetyczny kolor zębom
i paznokciom. Oprócz tego palenie jest uciążliwe też dla otoczenia palacza –
taki palacz, nie bójmy się mocnych słów, zwyczajnie śmierdzi, a oprócz tego
produkuje szkodliwy, gryzący dym, niszczy farby na ścianach i przyczynia się do
szybszego obumierania kwiatków na balkonie. Na szczęście ze szponów nałogu
można się wyrwać! Tylko jak tego dokonać?
Sposoby na rzucenie palenia
Rzucenie palenia jest trudne, ale nie niemożliwe. Na dobry
początek możemy zacząć uprawiać jakiś sport. Na początku będzie ciężko, a nasze
płuca będą chciały pośpiesznie się spakować i opuścić wyrodnego właściciela,
ale z upływem czasu powinniśmy zaobserwować zmniejszoną potrzebę na nikotynę, a
ostatecznie istnieje spora szansa, że papierosy w ogóle przestaną nam smakować.
Silną wolę możemy wspomóc również środkami farmakologicznymi – na uwagę
zasługuje między innymi desmoxan, który
pozwala zmniejszyć głód nikotynowy (takie wynalazki sprawdzają się też w czasie
długich podróży, kiedy nie możemy palić), na przykład w czasie imprezy ze
znajomymi. Oprócz tego zawsze możemy spróbować założyć się z kimś o sporą sumę,
że palenie rzucimy.
A skoro już jesteśmy przy sporej sumie, to warto obliczyć
sobie, ile pieniędzy miesięcznie puszczamy z dymem. Niektórym osobom otwiera to
oczy zdecydowanie skuteczniej, niż wszelkie kampanie antynikotynowe razem
wzięte! Może jeżeli kwestie zdrowotne do nas nie przemówią, to zrobi to stan
konta?