Niektórzy zajadają stresy. Jest to destruktywne podejście do problemów, z którymi czasami przychodzi nam się zmierzyć. Każda stresująca sytuacja wywołuje u Ciebie potrzebę zajrzenia do lodówki? To wcale nie musi wyjść Ci na niekorzyść. Wystarczy, jeśli będziesz sięgać po odpowiednie produkty. Okazuje się, że niektóre z nich mogą pełnić rolę smacznych antydepresantów.
Tryptofan. Brzmi jak nazwa leku uspokajającego. Tymczasem jest to białko, z którego powstaje serotonina, czyli związek chemiczny wywołujący u nas poczucie szczęścia. Gdzie znaleźć to cenne białko? Bogatym źródłem L-tryptofanu jest chude mięso. Dlatego zamiast tłustego kotleta z wieprzowiny raz na jakiś czas na naszym talerzu powinien się znaleźć drób i ryby.
Do tej pory jadłeś surówki dla ich smaku. Zapewne ucieszy Cię wiadomość, że zwykła kapusta czy papryka mają nie tylko wysokie walory smakowe, ale usuną z Twojego organizmu skutki stresu. A to za sprawą witaminy C, która pomaga walczyć z wolnymi rodnikami. Ich wpływ szczególnie źle odbija się na Twojej skórze. W stresujących sytuacjach tracimy też więcej magnezu, niż zwykle. Ale zamiast zastanawiać się, który preparat z apteki jest najlepszy warto sięgnąć po najlepiej przyswajalną formę tego pierwiastka- warzywa strączkowe, kasze, migdały czy suszone owoce.
Zaspokojenie wilczego apetytu, którego podłożem są potrzeby psychologiczne ( chęć znalezienia ukojenia, zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa, radości itd.) nie jest rozwiązaniem na dłuższą metę. To prawda, że jedzenie- zwłaszcza to kaloryczne, jak czekoladowe lody- daje zastrzyk energii, ale magiczna moc cukru po chwili znika, pozostawiając po sobie uczucie pustki i kolejne fałdki tłuszczyku. Podczas silnych emocji warto jest kontrolować swój apetyt. To trudne, dlatego zamiast zupełnie tłumić chęć podjadania lepiej jest sięgać po produkty, które korzystnie wpłyną na nasz organizm i samopoczucie.
Źródło grafiki:sxc.hu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz